IV Piknik Radiowy w Celestynowie w tym roku nie mógł odbyć się w tradycyjnej formie, więc organizatorzy na czele z Michałem SP5OSP postanowili zwołać go jako wirtualny i tradycyjnie zaprosili nas do udziału z misją balonową.
Nie mogliśmy zaangażować się bezpośrednio całym zespołem, dlatego wsparcie było częściowo zdalne – Grzesiek SP5MGS przekazał Michałowi niezbędne oprzyrządowanie, Jarek SP5JRM przygotował wsad do trackera, a Tomek SP5WAB miał udział w konstrukcji nadajnika SSTV.
Na starcie stawił się Krzysiek SQ5NWI z zaprogramowaną sondą RS41, która pełniła rolę trackera i oczywiście ze sprzętem do relacji live na Facebooku. Świeżo wprowadzone ograniczenia epidemiczne (cała Polska od soboty 10.10.2020 znalazła się w tzw. żółtej strefie) nie zniechęciły Roberta SQ5RB, który częściowo rowerem, a częściowo pociągiem przyjechał, żeby pomóc w przygotowaniu balonu do startu. Dobry trening przed startem jego własnej misji zaplanowanym na 17 października.
http://sp7pki.iq24.pl/default.asp?grupa=230409&temat=532571
Na miejscu piękna pogoda, słonecznie. Michał i Robert rozkładają matę i sprzęt. Krzysiek ustawia statyw i rozpoczyna transmisję, odpala tracker i sprawdza czy działa poprawnie.
Nadajnik SSTV przewidziany do zasilania z przetwornicy step-up poleci zasilany bezpośrednio z trzech baterii AA – obawiamy się czy to wystarczy.
Pompowanie balonu przebiega sprawnie. 100g lateksu szybko wypełnia się helem czas na wyważenie, ale… waga nie działa. Michał z Robertem wiążą cały ładunek tuż pod balonem, dociążają trackerem rowerowym i Baofengiem Roberta. Dobijają helu tak, żeby całość zaczęła się unosić – mamy to. Jest już 16:40 – rozwijamy powiązany ładunek, sprawdzamy ostatni raz ramki z trackera, odliczamy i ok. 16:47 poszedł!
Zestaw złożony z balonu, nadajnika SSTV, trackera i sporego spadochronu przywiązanego tak, że w widoczny sposób hamuje wznoszenie majestatycznie unosi się w tempie ok. 2m/s. Długo obserwowany przez skromną ekipę startową w promieniach „późnego Słońca” kieruje się najpierw powoli na pd-wsch, aby po jakimś czasie skręcić i już znacznie szybciej polecieć w kierunku na pn-wsch.
Spokojne wznoszenie i równie spokojne opadanie po pęknięciu balonu dało szansę do śledzenia i odbioru sygnałów z balonu wielu stacjom z całej Polski. Nadajnik SSTV zadziałał bardzo dobrze pracując ok. 2h od włączenia, choć nie obyło się bez niespodzianki – obrazki szły czarno-białe i w pionowe paski. To jednak efekt błędu w ich przygotowaniu jeszcze na ziemi, a może celowe działanie – któż to teraz rozstrzygnie? Najważniejsze, że sprzęt w powietrzu spisywał się znakomicie zapewniając zabawę dla słuchających przez ponad 3.5h.
Podsumowanie lotu w liczbach
Balon: lateks 100g napełniony helem
Maksymalna wysokość: 20 266m (dokładnie o 200m wyżej niż balon wypuszczony tydzień wcześniej z Marek)
Czas lotu: ok. 3h 38m
Dystans pokonany w linii prostej od startu: 160km
Wszystkich, którzy chcieliby otrzymać pamiątkowy dyplom elektroniczny za nasłuch tej misji prosimy o przesłanie min 1 obrazka SSTV na adres sp5mgs@wstratosfere.pl.
W treści wiadomości prosimy podać imię, znak i QTH lokator.