Od wielu dni. a właściwie głównie nocy trwała intensywna wymiana informacji na messengerze oraz plików na internetowym dysku. Nowe wersje plików, oprogramowania w Arduino, nowe wyniki badań, nowe wersje softu na RS41 i… cicha nadzieja, że przez to wszystko z pracy nas nie powyrzucają. 12 stycznia balon – w SSTV ma lecieć obrazek wylicytowany na rzecz WOŚP, a wewnątrz kapsuły niespodzianka da znalazcy.
Balon leci o 15, ale już po 12 na startowisku udostępnionym przez Grześka SP5MGS pojawia się Krzysiek SQ5NWI z dziećmi. Później Jarek SP5JRM z synem. Przyniósł też pyszne urodzinowe ciasto. Od 10 absolwent Maciek SP5NKF oraz uczeń Karol SP5CPU – uczeń 8 klasy podstawówki montują zapasowy moduł SSTV według starej koncepcji. Na wszelki wypadek. Później pojawia się opalony wiatrem Bartek SP5WIB, który wrócił z półtoramiesięcznego rejsu po Atlantyku razem z Jankiem – uczniowie drugiej klasy liceum. Przyjeżdża też Tomek SP5WAB z dziećmi, a później żona Jarka również z dziećmi i Marcin SQ5SJW z synem. Fajnie, wesoło i gwarnie.
Robimy ostatnie poprawki. Krzysiek SQ5NWI sprawdza predykcje i ustala miejsce odcięcia głównego ładunku. Wpisujemy do programu i programujemy Arduino. Okazuje się, że (jak to w prototypie) coś nie działa. Poszukiwania trwają. Krótka narada i decyzja. Poleci zapasowy moduł SSTV, który zmontowali uczniowie jako pewniejszy. Zwiększa to wagę naszego ładunku.
Krzysiek SQ5NWI z Grześkiem SP5MGS przygotowują plik SSTV. Dołączamy wygrany obrazek z aukcji, fragment piosenki VOO VOO hymnu WOŚP-u i wszystko gotowe.
Na zewnątrz Bartek z Jankiem rozkładają butlę, matę i pompują balony. Jeden foliowy jako pilot, drugi lateksowy 200 g jako główny. Ładunek ciężki – około 350 g. Balon nabijamy do ciągu 430 g. Podpinamy element po elemencie, ale coś nie działała prawidłowo. Jarek SP5JRM bierze ładunek do kanciapy i lekko modyfikuje oprogramowanie. Po chwili fix jest, ramki idą, a w komentarzach odczyty z czujników. Mierzymy temperaturę zewnętrzną, wewnątrz przy baterii oraz chemicznym ogrzewaczu do rąk oraz wilgotność wewnątrz kapsuły. Mierzone jest też napięcie akumulatora i pobierany prąd.
Jak na General Mission Director’a przystało wszędzie pełno jest Grześka SP5MGS – jakby było ich kilku. Kiedy wszystko jest gotowe balon idzie w górę. Całą akcję – od składania w całość do wypuszczenia – filmuje i relacjonuje na żywo w internecie Rysiek SQ9MDD. Przywiózł nam też piękny prezent – mrówkę bliźniaczkę tej, którą straciliśmy w akcji na Białorusi. Mrówka poleciała z głównym ładunkiem. Maciek SP5NKF filmuje małym dronem.
Z pewnym opóźnieniem balon mozolnie wzniósł się w powietrze, powoli – 1.2 m/s. Wracamy do kanciapy i wpatrujemy się w ekrany komputerów. Ramki idą, telemetria piękna. Na zewnątrz Grzegorz SP5KGM montuje antenę i podpina do radia Xiegu G90, które prezentuje. Powiedzieć, że bardzo ciekawa ta antena i radio to za mało. Jesteśmy zdumieni możliwościami prostej anteny i stosunkowo taniego radia.
W kanciapie nosy mamy wlepione w ekrany. Niedługo odcięcie głównego ładunku. Mamy być o tym poinformowani min. zapisem w ramce „odciete”. W końcu jest! Początkowo wydaje się, że odcięcie następuje dalej niż zaprogramowaliśmy. Informacja w ramce i odbierające stację pokazują szybkie opadanie uwolnionego ładunku. Dokładna analiza pokazała, że został on uwolniony dokładnie na długości geograficznej jaką założyliśmy. Reszta ładunku – jeden tracker RTTY/APRS leci dalej.
Krzysiek SQ5NWI kontaktuje się z ArkiemSP5BDA i Jurkiem SP8XXT, którzy są stosunkowo blisko możliwego upadku ładunku. Pomimo długiego szukania ładunek pozostał nieznaleziony. A w środku czeka niespodzianka… Koledzy zapowiadają jednak jeszcze poszukiwania optyczne za dania. Trzymamy kciuki!
Po uwolnieniu głównego ładunku balon jak rakieta poszedł w górę i poleciał w siny Wschód, a my spokojnie zjedliśmy pizze i udaliśmy się na kameralną Mszę świętą w szkolnej kaplicy.
Podsumowując:
- podpięte dwa termometry i DHT22 (termometr i czujnik wilgotności) działały, a ich pomiary wysyłane były w ramkach RTTY i APRS), jeden termometr był przy akumulatorze oraz chemicznym ogrzewaczu do dłoni
- w ramkach poszła też informacja o napięciu akumulatora oraz poborze prądu
- odcięcie zadziałało dokładnie tam gdzie chcieliśmy
- mamy sporo wniosków i materiału do analizy oraz plany na lot w lutym
Aktualizacja 14.01.2020, g. 14:30 – Arek SP5BDA po kolejnych niemal 2 godzinach poszukiwań z lornetką w dłoni znajduje naszą kapsułę! Hura!!!
Gratulujemy Arkowi wytrwałości i mamy nadzieję, że nagroda niespodzianka się spodoba. A wszystkich zainteresowanych tym w jakich okolicznościach nasza sonda została znaleziona i co stało się z nią później… zapraszamy do galerii poniżej.
Zobacz relacje filmowe oraz zdjęcia z przygotowań, startu, śledzenia i… odnalezienia ładunku naszej misji.
Nagranie startu z mini-drona Maćka SP5NKF
https://drive.google.com/file/d/1ngaO0mbiIvbmh6IkC_Y5i8YS92rTbodi/view?usp=drivesdk